Ustawienia systemowe
Ustawienia systemowe – porządki w rodzinie – porządki miłości czli o tym jak to ‘Ciemność jest tylko brakiem Światła’
Mogę powiedzieć, że moje pierwsze zetknięcie się z poszukiwaniem prawdy i porządku w życiu tak naprawdę zaczęło się od ustawień systemowych. Wiele się nauczyłam poprzez obserwacje pewnych dynamik i schematów jakie ustawienia porządkują. Najwięcej nauczyłam się od samych ustawiających oraz ludzi, którzy na ustawienia przychodzą.
Osobiście uważam, że nie ma jednej metody na wszystko. Ustawienia pokazują dynamikę duszy i przy właściwym prowadzeniu ustawiającego porządkują. Obserwując prace różnych ustawiających oraz różnych klientów ustawień – uważam, że ustawienia nie są dla każdego.
Na pierwszych ustawieniach w jakich uczestniczyłam u Agnieszki Gąsierkiewicz w Krakowie, spodziewałam się spotkać z rodziną taty….bo z jego rodziną czułam się taka naprawdę emocjonalnie związana. Z tamtej strony rodu płynęła do mnie miłość i myślałam, że z nimi tam się spotkam, tymczasem miłość ma kręte ścieżki i płynie od każdego z rodu, czasem poprzez ból i cierpienie jakiego doświadczyli nasi przodkowie. Na pierwszych ustawieniach zobaczyłam, że przynależę równo do rodu mamy, gdzie miałam możliwość zobaczyć linię kobiet ze strony mamy do siódmego pokolenia wstecz. Wszystkie kobiety z rodu stanęły za mną i czułam ich siłę, ich ból, ich doświadczenia i ich miłość i jak to wszystko zasila moje życie.
Po trzech latach pracy własnej, terapii, poszukiwań i modlitwy, w której szukałam drogi do wybaczenia i zaakceptowania aż połowy siebie czyli mojej mamy – poszłam na drugie ustawienia. Zaprosiłam do Rzeszowa Mirka Czarko-Wasiutycza, którego znałam z bloga i wywiadów na YT. Ustawienia zorganizowałam w szkole rodzenia………a, że nie ma czegoś takiego jak przypadek…na ustawieniach dotarłam do mamy – przeżywając swój własny poród….Cała sala ludzi asystowała w tym procesie, a Mirek spełnił rolę duchowej akuszerki;)
To co pokazuje się na ustawieniach często rozumiemy dopiero po latach, ale jak dziś wiem – nie o to chodzi by rozumieć, ale o to chodzi by czuć. Bez zbędnych słów samo przeżycie porodu było dla mnie jak pierwszy łyk zaczerpniętego powietrza…Pierwszy, bo tak naprawdę pełny. Zaakceptowanie swojej mamy jako części siebie to głębokie przeżycie, które sprawiło, że pierwszy raz w życiu poczułam się pełna, kompletna i sobą. Dziś rozumiem, że w związku z moimi osobistymi doświadczeniami życiowymi – zbyt mało pamiętam pozytywnych przeżyć doświadczonych z mamą – i dlatego potrzebowałam doświadczyć jednej pozytywnej rzeczy z nią, aby wybaczyć, zaakceptować, odpuścić i przyjąć ją jako część siebie. Co lepszego można wspólnie przeżyć niż poród? Kto przeżył narodziny swojego dziecka ten wie o czym piszę…
Ustawienia dają wgląd w historię rodziny i w to skąd pochodzimy i co niesiemy. Ustawienia uwalniają: poczucie winy, pokazują tajemnice, pomagają zrozumieć siebie, pomagają dotrzeć do miłości rodziców i unaoczniają ich trudne losy i decyzje życiowe. Ustawienia ustawiają nas na swoje miejsce…czasami ludziom wydaje się, że są więksi od rodziców….że zrobiliby lepiej….lepiej by wybrali…lepiej się zachowali.Stanie w tej pozycji jest skazane na niepowodzenie brak akceptacji życia takim jakim ono jest.
Ustawienia pokazują prawdę. Prawda to jest np. to, że dzieci było troje a nie dwoje…..i to się pokazuje. Pamiętam jak kiedyś na czyimś ustawieniu leżałam na podłodze jako ‘coś’…..coś co się chciało pokazać w ustawieniu. Ustawiana kobieta niby nie wiedziała co to jest to coś……..ale ja czułam leżąc tam, że jestem jej trzecim dzieckiem…………jak jesteś w ustawieniu to po prostu wiesz….bo prawda i życie chce być uznane…….w końcu mówię ‘Dzieci było troje!. Kobieta rozpłakała się przyznała, że jej dzieci pochodzą z invitro……zarodków było trzy……urodziły się bliźniaki.
Moja ciekawość ustawień i 'ustawiaczy’ rosła, więc zaprosiłam do siebie Anię Brzozowską, żebyśmy nagrały wywiad…..miało być o ciele i seksie;) skończyło się na rozmowie o tym, gdzie zaczyna się i kończy miłość……..Od Ani nauczyłam się patrzeć na ciało, które nigdy nie kłamie….Ciało pokazuje to czego ludzie albo świadomie nie wiedzą, albo boją się powiedzieć. Teraz pytając kogoś wprost ‘Czy miałaś aborcje?’ najpierw patrzę na ciało…..ono odpowiada zanim kobieta ogarnie, o co zapytałam. Ciało nie przyjmuje ściemy stąd 60% naszego przekazu jest niewerbalne…trzeba tylko wiedzieć jakie zadać pytania, aby dotrzeć do prawdy o człowieku. Z Anią pracowałam nad swoimi tematami i zawsze była w punkt…..widziała jak jedna moja dynamika życiowa przeplata się z drugą…..jak coś wynika z czegoś i poprowadziła temat od czwartego pokolenia wstecz aż do momentu tu i teraz aby połączyć to co zostało niepołączene w miłości. Ania pokazała mi również jak moja dynamika, która mi wtedy przeszkadzała jest dla mnie korzystna. Nauczyła mnie patrzeć na zasoby u siebie i każdego napotkanego człowieka z problemem. Dowiedziałam się od Ani Brzozowskiej jak to, że ciągle czegoś szukam i ciągle coś zaczynam pomaga mi w pracy z symbolami i w interpretacji snów……jak czytanie symboli wymaga rozproszenia uwagi na kilka różnych sfer życia człowieka….jak patrzę na człowieka twarz…..na kolory jego ubrania, które coś znaczą…..jak muszę szybko przenieść uwagę na gest, który właśnie zrobił i jak łączę te puzle w całość…..Ania pokazała mi gdzie ta dynamika miała początek w moim rodzie…i w moim poczęciu;) co było całkiem zabawne usłyszeć, ale wręcz uwalniające. Taka jestem ja. Taką siebie akceptuję. Zaczynam robić pranie, zanim włączę pralkę już obieram ziemniaki na biad……taki mój urok….i to też jest okej.
Anię Wolff poznałam wspólną koleżankę. Tymczasem wdzięczna jestem za jej wglądy i pracę własną. Jadąc na spotkanie do Ani już zaczynam proces, który w jej przypadku działa przez ciało. Ciało poprzez różne symptomy pokazuje co chce się uwolnić………Ania patrzy na to, na co inni nie mają siły bądź odwagi. Pracując z nią czuć akceptację, tego kim sie jest i z czym się jest…uwalniającą siłę Miłości Bezwarunkowej.
Każdy ustawiający ma stój styl, swoją niezwykłą osobowość, która nadaje warsztatom 'flow’. Dla przykładu….Na każdych ustawieniach jest zawsze jakaś osoba, które próbuje 'zagadać’ proces. Na ustawienia nie chodzi się gadać, przychodzi się, aby poczuć, uwolnić, wybaczyć i zostawić coś za sobą. Oto trzy różne reakcje jakie sobie wyobrażam na ustawieniach moich znajomych ustawiaczy: aby uciszyć zagadywacza i pozwolić mu zacząć czuć.
- MIREK: Kurwaaaaaa!!! Ciszaaaaa!!! Tu się nie gada – tu się czuje! Jak chcesz se pogadać idź na dwa lata do na psychoterapie…
- ANIA BRZOZOWSKA: 'Dobrze. Popatrzymy. Ustawmy to teraz…..
- ANIA WOLFF: Wysłucha cierpliwie nie przerywając….i ustawi.;)
‘Ciemność jest tylko brakiem Światła’
Zaobserwowałam, że czasami ludzie traktują różne formy terapii jak tabletkę. Idą na ustawienia z nastawieniem 'załatwcie to za mnie’ lub 'płacę i ma być zrobione’. Takim roszczeniowym osobom nie polecam ustawień – przynajmniej nie z ich nastawieniem. Widziałam też osoby, które chodzą w kółko na ustawienia z jednym i tym samym tematem…………nic nie zmieniając w sobie – oczekując magicznej tabletki w postaci teatru, który rozgrywa się przed ich oczami, a oni siedzą jak widź – z zamkniętym sercem, bez chęci popatrzenia na swoje.
Nasze problemy, choroby, trudne schematy życiowe są zakotwiczone na trzech poziomach: psychicznym, fizycznym i duchowym. Ustawienia pokazują dynamikę naszego problemu, schemat w jakim się znaleźliśmy i na co w tym schemacie patrzy nasza dusza. Porządkując przeszłość przodków, z którymi jesteśmy powiązani odpętlamy czasami jeden węzeł, czasem dwa a czasem wszystkie trzy. Niektórzy klienci ustawień nie chcą spojrzeć na swoje i poczuć w ciele emocji, które uwalniają leczący przepływ miłości.
Zadałam takie pytanie na jednej grupie ustawiaczom ’ Czy dusze zmarłych dają zgodę na ustawienia’? Otworzyłam puszkę pandory i posypała się masa hejtu na….mnie! …bo odważyłam się zadać pytanie. Były też bardzo ciekawe odpowiedzi od ustawiających. Jedna przemówiła do mnie w szczególności i odpowiedziała na moje pytanie ’ Wolna wola’……..Wszyscy mamy wolną wolę i my i zamarli. I dlatego oni nam chcą pomóc, ale my sami bez szczerej chęci popatrzenia również na swoje utarte w podświadomych programach schematy – nikt za nas nic nie zrobi. To byłoby wbrew podstawowej zasadzie działania tego wszechświata – wbrew prawu wolnej woli. Bez naszej szczerej chęci zmiany i spojrzenia na swoje – moim zdaniem zmiany w nas nie są możliwe.
Zrobiłam playlistę z wywiadami o ustawieniach, które nagrałam i którymi chętnie się dzielę. Poniżej link- wystarczy kliknąć w ikonkę po lewej stronie i rozwinie się lista wszystkich moich wywiadów z Ustawiaczami, z którymi udało mi się porozmawiać i których serdecznie pozdrawiam.
Dorota Puzio
Psychobiologia Konsultacje : Rzeszów/skype
https://www.youtube.com/watch?v=YSJ59Qk3SRs&list=PL2bOloihVgvptERDd-0lHy4ysm_QG9Ss7