Dlaczego kobieta gnębi faceta?

Każda choroba czy trudna sytuacja życiowa jest składową tego co wydarzyło się w życiu danej osoby i emocji jakie to zdarzenie wywołało. Te emocje są jak zastrzyk heroiny dla ćpuna. Człowiek będzie robił wszystko żeby wywołać stan emocjonalny do jakiego był przyzwyczajony w dzieciństwie przez rodziców bądź opiekunów. Jeśli dziecko było ciągle krytykowane – nigdy nie czuło się wystarczająco dobre– przez to czuło poczucie winy – w przyszłości będzie najpierw przywiązywało do siebie partnera, żeby potem robić wszystko aby udowodnić przede wszystkim sobie, że jest się złym i aby powtórnie doznawać tej krzywdy i tego uczucia………………jesteśmy uzaleźnieni od stanów emocjonalnych, a nasz mózg automatyczny odpowiedzialny za nasze przetrwanie podsuwa do podśwadomości zespoł nielogicznych pozornie zachowań abyśmy kontynuowali nasze ‘przetrwanie’
Jest to oczywiście podstawowy program mózgu w jaki takie dziecko zostało zaopatrzone. Taka kobieta w przyszłości będzie robić wszystko, żeby tak dopiec najbliższemu aby ponownie przekonać się o swojej bezwartościowści i o tym jak nie sprawdza się jako kobieta, matka i kochanka. Najprawdopodobniej będzie próbowała nadrobić poczucie wartości w pracy…dlatego wiele kobiet nie wyobraża sobie niepracować w obecnych czasach………..pomimo tego, że jej sytuacja życiowa by na to pozwalała.
Choroby i zespoły nielogicznych życiowych zachowań są programowane jeszcze zanim ‘ptaki zaczną o nas śpiewać’ czyli na dłuuugo przed naszymi narodzinami. Jeśli w linii genealogicznej rodziny jest obciążenie gwałtami i wykorzystywaniem seksulanym to mała dziewczynka rodząc się już jest w pewnien sposób predysponowana do chorób układu moczowego bądż zaburzeń seksulanych np. pochwica. Prosty program mózgu – stosunek seksulany równa się ból. Taka blokada ‘na wszelki wypadek’. ……..Najmniejsza nawet okoliczność może ten program psychogenealogiczny uruchomić np. u małej dziewcznki badanie u lekarza…….u nastolatki pierwszy stosunek seksualny uruchamia pasmo bólu ciągnące się latami w postaci tzw. przewlekłego zapalenia układu moczowego.
Kobieta z obciążeniami rodzinnymi w postaci gwałtów wojennych, wykrzystywania seksualnego albo po prostu braku mężczyzn, bo poszli na wojnę – będzie gnębić każdego mężczyznę, które wejdzie w jej pole rażenia. Nieprzypadkowy mężczyzna wejdzie w jej pole, bo oczywiście podobieństwa się przyciągają jak mawiały babki…….nie chodzi tu o podobieństwo w zachowaniu ale o dobór podświadomego programu przetrwania. Taki mężczyzna rzecz jasna zbiera cięgi za swoich przodków, którzy albo gwałcili albo na tą wojnę poszli. W dzieciństwie taki chłopiec miał z mamą cieżko, bo mama w swoim bólu zamknięta emocjonalnie bez dostępu do emocji, stąd każda nawet namiastka czułości i poszlaki miłości płynące w kierunki dorosłego już chłopca będą wydawały się okruchami nieba. Kobieta i mężczyzna spotykają się nieprzypadkowo aby realizować swoje podświadome programy przetrwania i programy rodzinne.
Dziś mężczyźni zbierają takie cięgi za żywota od kobiet, że ciężko na to patrzeć osobom, które czują zbiorową świadomość. Mężczyźni zgarniają za swoje i nieswoje żywota………bo kobiety mają w końcu głos. Przeszłe pokolenia były zajęte przetrwaniem. W przyrozie nic nie ginie ‘ what comes around goes around’. Prawo karmy. To jest czas wyrówania za wcześniejsze nadużycia wobec kobiet, które zbierały cięgi od mężczyn.
Trudne to patrzeć na tych mężczyzn, którzy zbierają cięgi z miłości do kobiet i nie potrafią się bronić, bo jedyne jak potrafią to bronić się siłą i przemocą – a to już za nami. Trudne też patrzeć na te kobiety dające sobie zastrzyk z upodlania i poniewierania mężczyną………wiecznie niezadowolone………co by facet nie zrobił – nigdy nie będzie wystarczająco………nigdy nie będzie dobrze……….nigdy.
W mediacjach rodzinnych mówimy o ‘tzw’ imasie’. Impas jest wtedy kiedy jest mur……….ani w w jedną ani w drugą. Co jest rozwiązaniem? Miłość. Ciemność jest tylko brakiem światła. Miłość bezwarunkowa wylana albo przez mężczyznę na rozjuszoną, wściekłą kobietę może być rozwiązaniem. Zrozumienie przez kobietę swoich podświadomych programów i zrezygnowanie z bycia ofiarą może być rozwiązaniem. Każda para ma swoją drogę. Fala rozwodów przetacza się przez społeczeństwo jak front na wojnie w czterdziestym czwartym………..oczyszczenie jest w każdym z nas. Droga do siebie samego i do spokoju wewnętrznego jest długa i kręta. Odzieranie się z programów podświadomości i rodzinnych uwikłań jest bolesne i nie każdy ma siłę by tam spojrzeć.