Jaki Twój poziom świadomości taki Twój Bóg
ŻYCIE
Rozumiem teraz, że nie przychodzimy na ten świat, żeby się upieprzyć w swoim shicie po pachy i umrzeć. Nie taki jest cel. Przychodzimy na ten świat, żeby doświadczyć siebie czyli Świadomości, co niektórzy nazywają Bogiem.
Mój Bóg nie jest katolicki, nie jest ani dobry ani zły. Nie karze za dobre i nie wynagradza za złe. Mój Bóg jest cierpliwy i łagodny. Nie czeka na tronie, żeby strącić mnie w otchłanie piekieł, kiedy popełnię błąd. Jaki jest Twój Bóg? Dr David Hawkins powiedziałby, że taki jest Bóg, jak poziom świadomości człowieka.
Karl Gustaw Jung zapytany o to czy wierzy w Boga – odpowiedział: ‘Ja nie wierzę – ja wiem!’
Pamiętam taką sytuację. Mieszkałam w internacie, miałam może 15 lat. Przyszła do mojego pokoju znajoma o ksywie ‘Wiewióra’, starsza kilka lat ode mnie. Wiewióry dobrze nie znałam, ale lubiła za mną prowadzić mocne rozkminy filozoficzne. Kiedyś popłynęła, tak, że jej flow pamiętam do dziś: ‘Wyobraź sobie, że nie ma Boga….nie ma nic…..że umierasz i się kończysz….byłaś i Cię nie ma…koniec…ciemność….tyle.’ Wyobraziłam to sobie….to było jedno z mocniejszych przeżyć, jakie zachwiały moją stabilnością umysłową na tamten czas. Potem, kiedy wróciłam do świadomości z tamtej odchłani przemyślałam wszystko z innej perspektywy. Z perspektywy mojej pewności, że Bóg istnieje…że powstałam po coś, w jakimś celu, że życie ma sens, i że on zawsze mnie wspierał.
Miałam kiedyś taką klientkę na sesji. Doszłyśmy do ściany. Ojciec alkoholik, matka dysfunkcyjno-narcystyczna……kobieta nie potrafiła wybaczyć ani jednemu ani drugiemu. Pytam jej:
– ‘Czy wierzysz w Boga?’
– Nie. Pamiętam nawet sytuację.
– Jaką sytuację? – pytam
– Sytuację, kiedy przestałam wierzyć w Boga. Miałam z 6 lat. Ojciec z matką się kłócili, modliłam się, żeby przestali. Nie przestali…ale za to ja przestałam wierzyć Bogu.
ZAUFANIE.
Na skali świadomości dr Davida Hawkinsa zaufanie zaczyna się powyżej poziomu 250, czyli kiedy przekroczymy próg odwagi i wzniesiemy się na poziom neutralności. Zaufanie dotyczy wszystkiego, co w życiu nas spotyka. Tego, co dobre i tego, co złe.
Jak zmienić poziom świadomości człowieka? Spojrzeć na temat z innej perspektywy, z innej strony. Jeśli chodzimy po tym świecie, będąc w pozycji ofiary i żądając od Boga wszystkiego, co według nas samych jest na ten moment najlepsze, jakie zaufanie mamy do siebie i do niego? Przywykliśmy wierzyć, że dobre rzeczy spotykają dobrych ludzi….że jeśli jesteśmy dobrzy, to dlaczego Bóg nas karze i doświadcza. Przecież sam Jezus przed ukrzyżowaniem prosił o to, żeby zabrać od niego ten kielich, jeśli to możliwe. Po ludzku – cierpienie jest trudne, ale z punktu widzenia rozwoju duszy, cierpienie to wybór. Punkt widzenia zależy od punktu spojrzenia….dzięki temu, że miałaś ojca alkoholika i niezrównoważon ąmatkę – gdzie teraz w życiu jesteś (oprócz tego, że na terapii…)? Czego Cię nauczyli? Co od nich wzięłaś? Jakie jakości?
Wdzięczność do wroga….za to, że zrezygnował ze swojej świętości, aby mi pokazać, kim naprawdę jestem.
Wdzięczność do Boga, za to, że mogę doświadczać życia i przyjmuję je takim, jakie jest. Wierzę, że właściwe dla mnie na ten moment.
Doświadczając różnych trudności życiowych zrozumiałam, że po burzy ZAWSZE wychodzi słońce…….że zmiana to jedyna pewna rzecz w życiu…….dziś jest trudno, ale to nie oznacza, że zawsze tak zostanie. Życie – pomimo różnych okoliczności, jakie nas spotykają, jest piękne. Postrzeganie świata jest wyborem, tak jak miłość, która jest aktem woli.
Zawsze mamy wybór, możemy siedzieć w ciemności i być w roli ofiary i obwiniać rodziców, Boga i wszystkich świętych o swój los…..Możemy też spojrzeć na drugą stronę mocy z wiarą, że to, czego doświadczamy jest nam na ten moment potrzebne, po to abyśmy mogli wzrastać.
Pozytywne postrzeganie świata jest aktem woli. Spojrzenie na trudności z poziomu: Co to doświadczenie mówi o mnie? Co ten człowiek swoim zachowaniem w stosunku do mnie chciał mi pokazać? Czego mam się nauczyć o sobie z mojej choroby?
Ludzie, którzy patrzą na chorobę czy trudną sytuację życiową z poziomu: Bóg mnie ukarał albo Bóg mnie nie kocha – zapętlają się w chorobie, bo podświadomie czują, że na to zasługują, skoro Bóg ich tak traktuje. Zmiana poziomu świadomości dotyczy woli spojrzenia na temat z drugiej perspektywy – A może jest w tym trudnym dla mnie coś dobrego?