OSTATNI KRZYK DUSZY
Krzyk duszy jest wtedy kiedy całym sobą czujesz, że już nie możesz…..być w związku, być w tej pracy, żyć w kłamstwie lub być w danej relacji.
Krzyk duszy to konkretny moment. Każdy, kto miał taki moment, wie jak wygląda krzyk duszy. Ból psychiczny bycia w takiej a nie innej sytuacji życiowej, jest tak wielki, że odczuwalny jest na poziomie ciała jako ból fizyczny. Ten moment ja nazywam ‘ostatni krzyk duszy’….ostatni dlatego, że zaraz po tym jak nie dokonasz zmiany, która jest konieczna w Twoim życiu w danym obszarze dusza sięga po ostatnie narzędzie jakie ma do dyspozycji – ciało. W nocy w trakcie snu, kiedy mózg przetwarza emocje w fazie REM – nasz mózg szuka rozwiązania konfliktu. Jeśli go nie znajduje wrzuca konflikt z umysłu prosto do ciała, w najbardziej odpowiednie biologicznie miejsce. Tak powstaje choroba.
Rozmawiałam z wieloma ludźmi, którzy podjęli radykalne decyzje życiowe takie jak zerwanie relacji, rozwód czy zwolnienie się z pracy po 10 latach, sprzedaż domu po rodzicach i podział majątku lub wyjawienie tajemnicy życiowej. Wszyscy pamiętają dokładnie ten moment…..ten moment kiedy nie wiedzieli jak, ale wiedzieli, że muszą to zrobić, bo inaczej umrą…….takiego określenia używa każdy, kto opisuje ten moment…..
„siedziałam na podłodze, trzymałam dziecko i płakałam, wiedziałam, że muszę to zrobić.”
„wysiadłem z auta, trzasnąłem drzwiami i wiedziałem.”
„zwymiotowałam na samą myśl, ale wiedziałam, że muszę to zrobić, chociaż bardzo się bałam.”
Wtedy, kiedy mam dokonać trudnej decyzji w naszym życiu, takiej, która jest nieunikniona, nasza dusza do nas mówi. Poprzez sny, wypadki albo chorobę. Miałam też taki moment dwa razy w życiu. Raz było mi dane obudzić się w środku nocy i ‘przyłapać’ mój mózg na tym, jak próbował wrzucić mój nierozwiązany temat do ciała. Obudziłam się jeszcze wpół paraliżu sennym cała obolała, nie mogłam się ruszać, kiedy zorientowałam się co tu się odpier………mózg odpuścił. Kilka godzin wracałam do siebie i wiedziałam, że muszę wymyślić co zrobić, żeby rozwiązać mój konflikt wewnętrzny, bo inaczej zachoruje.
Zawsze mamy wybór. Mamy wolną wolę, czasem tylko łatwo powiedzieć – trudno zrobić. Nic nierobienie ze swoimi problemami w życiu to również decyzja. I taka decyzja kosztuje – najczęściej kosztuje zdrowie.