WOJNA I POKÓJ

Siedzę, płaczę, myślę i nie wierzę, że nadal „potrzebujemy” wojny jako ludzkość. Posiedziałam i wyszłam z trybu ofiary z następującymi wnioskami.
Kiedy jest wojna?
Wojna jest kiedy ktoś chce coś komuś zabrać, bo nie wierzy, że sam może coś stworzyć – ŻYCIE W BRAKU.
Wojna jest gdy brakuje komunikacji i żeby udowodnić swój punkt widzenia potrzeba PRZEMOCY I AGRESJI.
Wojna jest kiedy dwie strony nie mogą dostać od siebie tego czego potrzebują i żadne nie potrafi ODEJŚĆ i ODPUŚCIĆ
Wojna trwa, kiedy ktoś nie może pogodzić się z PORAŻKĄ.
Wierzę, że wszystko to co mamy wewnątrz manifestuje się nam na zewnątrz jako nasza rzeczywistość albo jej postrzeganie. Pracując w Polu Informacji zmianę tej rzeczywistości obserwujemy natychmiast. Jeśli mamy konflikt wewnątrz to ten konflikt pokaże się nam na zewnątrz. Na pewno znacie ludzi, którzy zawsze wkurzeniu chodzą po mieście i szukają zaczepy? Wkurzony chuligan prędzej czy później wróci na chatę z guzem, bo go szukał, a człowiek wiecznie niezadowolony z życia na poczcie spotka Panią co dostała właśnie okres, więc znaczka nie sprzeda. Człowiek, który w każdym obcym widzi wroga prędzej czy później doświadczy wrogości. Tak działa mechanika Sprawcy i Ofiary. Ofiara musi doświadczać przemocy, żeby stanąć do swojej MOCy. Wojnę toczymy na co dzień w sobie i z innymi.
ŻYCIE W BRAKU – Kobieto, czy w pięknej kobiecie widzisz siostrę czy wroga? Czy w „konkurencji” widzisz inspirację czy lęk przed tym, że Ci zabierze? Czy Ty mężczyzno w drugim mężczyźnie widzisz brata czy rywala, któremu trzeba spuścić wpierdol?
PRZEMOC I AGRESJA – Płakać mi się chcę kiedy widzę matki i ojców, którzy rozwodząc się używają dziecka do walki między sobą… Wyciągają najcięższe działa, żeby „udowodnić” swoje i nie cofną się przed niczym. Nie dotyka ich nic – nawet cierpienia dziecka, które systemowo patrząc w takiej wojnie między rodzicami ma największe szanse na przyszłość jako: alkoholik, osoba uzależniona od substancji psychoaktywnych idąca przez życia właśnie w BRAKU (nie mogę do mamy, nie mogę do taty – nie wolno mi kochać).
ODEJŚĆ i ODUŚCIĆ – Ile osób potrafi się rozstać bez walki? Odejść z relacji, odejść ze związku, odpuścić walkę… Relacje kończą się często agresją, przeciąganiem znajomych na swoją stronę, praniem brudów i obrzucaniem się błotem.
PORAŻKA – Ilu z nas potrafi przyjąć i pogodzić się z tym, że nie wyszło? Nie wyszło, nie udało się, przegrałam/przegrałem. Ile osób potrafi szczerze pogratulować zwycięzcy? Jeśli nie umiesz znieść porażki nie umiesz znieść sukcesu. Myślę od wczoraj co tu robić i wymyśliłam, że będę robić swoje. Robić to co robię – pracować na rzecz porozumienia, pojednania, pokoju. Wytatuowałam sobie to na ręce kilka lat temu, bo mogłam.
Będę nadal:
- pokazywać ukryte dynamiki w ludziach, które wołają o miłość, ustawiać i odblokowywać to co zablokowane brakiem.
- Współpracować i promować innych bez skupiania się na braku klientów, pieniędzy czy pomysłów
- Rozwieść się pokojowo z uważnością na dziecko i z szacunkiem do męża jako ojca mojego dziecka
- Zatrudnić wspólnie znajomego adwokata i zgodnie się rozstać słowami „Tyle ile mi dałaś wystarczy” i „Miłość, która była między nami żyje w naszym dziecku”. Wyrazić to co niewyrażone i odejść bez walki. Wspierać się wzajemnie w wychowaniu dziecka, wspólnie i zgodnie ustalać to co nas wspólnie dotyczy, zostawiać i odpuszczać to co już za nami. Podzielić po równo opiekę i wziąć równą odpowiedzialność za życie, które stworzyliśmy. Odejść. Przyjąć porażkę w relacji i otworzyć się też na nowe możliwości.
- Pomagać za pomocą słów mocy, które ukazują niewyrażony ból, prawdę taką jaka ona jest i transformować to co już chce się w nas zmienić tylko nie zawsze wiemy jak…
- Gromadzić ludzi we wspólnej intencji uzdrowienia tego co
Zapraszam na Grupę Rozwoju Świadomości, która powstała na początku pandemii i gdzie zapraszałam Terapeutów Światła to prowadzenia wspólnych livewów na żywo. Do grupy dołączyło ponad 10 tys osób, które korzystały z bezpłatnych nagrań, coachingów, sesji online i medytacji. W przyszłym tygodniu planujemy grupową wspólną sesje i medytacje.
https://www.facebook.com/groups/430629307706635
Tym postem chcę zachęcić do wzięcia odpowiedzialności za wojnę, która jest w naszym wnętrzu. Wiadomo, że najtrudniej zobaczyć w sobie a najłatwiej na zewnątrz. Zapraszam do uwalniania programów walki, wojny i zabierania drugiemu po to żeby mieć. Nie musimy już zabierać, żeby mieć. Wystarczy dla każdego: miłości (paliwa) i energii (jedzenia). Szukajmy w sobie nie na zewnątrz. Uczmy się jak porozumiewać się pokojowo. Jak stawiać granice i jak odbierać swoją moc od Sprawcy. Nie będę tu tęczowym klasykiem, który mówi, że miłość zwycięża wszystko, bo wiem, że są trzy podstawowe lekcje które każdy człowiek potrzebuje wziąć:
– Lekcja miłości do siebie
– Lekcja miłości do drugiego człowieka
– Lekcja mocy
Słowa mocy to słowa prawdy. Dwie pierwsze lekcje można wziąć poprzez doświadczenia, emocje i słowa które rozmiękczają serce, ostatnią lekcję bierze się poprzez odebranie zabranej mocy (energii). Pisałam już tu o słowach mocy: Kocham Cię, Proszę, Dziękuję i Wypierdalaj. To ostatnie wyraża się do Sprawcy, który nie rozumie trzech pierwszych. Zapytałam kiedyś psychologa więziennego, z którym miałam zajęcia na studiach: „Czy osadzeniu czują poczucie winy?” Odpowiedział, że oni sami czują się ofiarami, więc często nie odczuwają poczucia winy. Podał przykład jednego osadzonego, który ciężko pobił żonę ponieważ nie chciała z nim jechać na ryby. Uzasadniał swój czyn tym, że on chciał tylko uzyskać swój cel. To, że nie dostał tego co chciał było najważniejsze. Co by tu mogło pomóc? – Komunikacja – Tego często nikt nas nie uczy. Ten mężczyzna zapewne pochodził z domu, gdzie aby coś dostać trzeba było albo coś ukraść, wymusić albo zabrać przemocą. Kto to jest Sprawcą, a kto Ofiarą?
Gdzie zaczyna się wojna?
Zaczyna się w każdym z nas i w każdym naszym domu rodzinnym. Przyczyną każdego chaosu jest wykluczenie. To co pokazuje wojna to wykluczenie agresji jak jest w nas. Od początku czułam, że w klasycznej pracy ustawnieniowej czegoś brakuje. Brakowało pracy z gniewem. Tłumiony i niewyrażony gniew schodzi do podświadomości i sieje wewnętrzne spustoszenie. Praca ustawieniowa to nie tylko tęczowe wysyłanie miłości. To praca z każdą emocją. Każda emocja jest ważna i każda czemuś służy. Zdrowo wyrażony gniew służy do stawiania granic. Granice są potrzebne, bo wyznaczają to gdzie coś/ktoś zaczyna się i gdzie kończy. Granice trzymają porządek. Krzyk czy zdrowe „wypierdalaj” trzyma granice i odbiera moc. Ukraina ma możliwość wyjść z roli ofiary i odzyskać swoją moc. Polska ma możliwość pomóc, gdzie to zawsze my potrzebowaliśmy pomocy. Rosja też widać potrzebuje nowego doświadczenia, żeby domknąć swoją perspektywę. Zamykają się potencjały. Otwierają się nowe. Coś się kończy i coś się dokańcza… Pytam mojej przyjaciółki:
– Co Ty o tym sądzisz?
– Czuję spokój, że tak ma być. Ufam, że to przyniesie coś dobrego, że może podobnie jak przy pandemii ludzie się przebudzą…… zobaczą, że nie tędy droga…
Pytam kolegi (wojskowego) jak sytuacja.
On się pyta: Słyszysz jak na Rzeszowem latają samoloty wojskowe?
Ja: No słyszę właśnie. Nie napawa to optymizmem.
On: No właśnie. Jest bezpiecznie.
Ja: ….Jak to wszystko zależy od sposobu patrzenia na temat. Kiedyś jak tak latały nad Rzeszowem to nie było…
On: To inne samoloty i inne czasy. Wiara w ludzi jest jak wiara w Boga – trzeba skupiać się wdzięczności za to o co się modlimy i dziękować za to co pozytywne. Widzę jak wielu ludzi jednoczy się i chce pomagać. Wierzę w ludzi i w to, że każdy weźmie odpowiedzialność za swoje życie, że osoby w trybie ofiary staną do swojego życia wycofując moc od Sprawców, że poczujemy większą miłość do siebie i większą miłość do „obcych” i zobaczymy ich jako część nas. Polacy dziś podświadomie widzą nasz Naród sprzed wielu lat, pomagając Ukrainie pomagamy przetransformować nasze rany i teraz my stajemy jako Ci, którzy mogą pomóc. Na końcu każdego chaosu jest spokój. Wierzę w to że nie potrzebujemy już doświadczania bycia Ofiarą również jako Naród. Już wystarczy! Zachęcam do modlitwy o pokój a przede wszystkim do wzięcia odpowiedzialności za wyjście z braku, trybu walki i zabierania innym żeby samemu mieć w swoim osobistym życiu.Dorota PuzioIntegracja Świadomości®
Moja inspiracja Modlitwa Św. Franciszka
Panie, uczyń mnie narzędziem Twego pokoju.
Tam, gdzie nienawiść – pozwól mi siać miłość,
gdzie krzywda – przebaczenie,
gdzie zwątpienie – wiarę,
gdzie rozpacz – nadzieję,
gdzie mrok – światło,
tam gdzie smutek – radość.
Spraw, Panie, abym nie tyle szukał pociechy,ile pociechę dawał,
nie tyle szukał zrozumienia, co rozumiał,
nie tyle był kochany, ile kochał.
Albowiem dając – otrzymujemy,
przebaczając – zyskujemy przebaczenie,
a umierając – rodzimy się do życia wiecznego.
Dorota Puzio
Terapeutka Integracji Świadomości®


