Relacje, Życie, Bóg
Kobieta 40l.: Problem: boli ją życie, związek i rodzina męża. Sesja skype. Przed sesją problemy techniczne u niej – brak łączności z serwerem.
W jej domu obrazki święte. Na szyi krzyżyk. Zaczynamy sesje – chowa krzyżyk po koszulkę.
– Jak mogę Ci pomóc?
– Nie chce już tak żyć jak żyję. Wiem, że problem jest we mnie ale nie wiem gdzie……jak to zmienić. Najprościej jest odejść od męża…..ale wiem, że jest coś we mnie…… Mam koszmary…
– Opowiedz proszę koszmar.
– Diabeł mnie goni, chce mi coś zrobić, wiem, że trzeba uciekać, chce się przeżegnać……nie mogę uciec.
– Okej. ……………Patrzę …….widzę nerwowość……kobieta mówi i mówi i mówi…ciężko jej przerwać……często przerywam ludziom, szczególnie jak rozkręcają się w roli ofiary i zaczynają na męża, na teściów…na rodziców……..To nie o to chodzi. U mnie nie chodzi o to, żeby zbierać i nie kończyć zbierania. Chce dotrzeć do przyczyny, do najgłębszego bólu człowieka i pomóc mu go uwolnić. Jej trudno przerwać…..jakby nie chciała tak naprawdę pomocy……sama zaczynam być nerwowa…….
– Okej, Zróbmy ćwiczenie. Twoja nerwowość do mnie mówi…..musimy na to spojrzeć. Zamknij oczy – wyobraź sobie, że naprzeciwko Ciebie stoi Twoja nerwowość…..To może być człowiek, sytuacja….przedmiot…Co widzisz?
– No….nic…..
Kobieta trzyma rękę na oczach, mówiąc to…
– Ty nie chcesz na to patrzeć?
Teraz trzyma rękę na ustach…
– I masz tajemnice. Nie chcesz o czymś mówić. Nie, wiem czy będę w stanie Ci pomóc jak nie chcesz patrzeć i nie chcesz mówić na to co jest ważne. Mówisz o rzeczach nieistotnych.
– Jest coś……(Uspokaja się w końcu i mówi bardzo spokojnie)
– Zostałam zgwałcona. Jechałam na studiach autostopem. Skręcił do lasu. Zrobiłam co kazał. Nie wiem dlaczego nie walczyłam…..
– Okej………….
Tłumaczę:
Diabeł to ten facet z tego snu. Sama się nie obroniłaś, nie byłaś w stanie postawić granic, teraz chcesz od męża tego. To za ciężkie dla niego. To Twoja sprawa. Ty musisz najpierw nauczyć się stawiać granice……………..
Proszę ją, aby dała mi kilka minut i nic nie mówiła. Zbieram myśli. Ciężko myśleć, jak się ciągle gada…..Ona nie chce myśleć o tym , więc odwraca uwagę gadaniem…..Myślę, o tym Bogu. Dużo u niej symboli……nawet we śnie się żegna…….
– Czy czujesz, że Bóg Cię kocha? – pytam
………………………….cisza…………………………
Rodzice dla dzieci są jak Bogowie, bo to nasi stwórcy. Pierwszy Twój Bóg czyli mama – chciała Cię zabić. Poszła na aborcje, ale się rozmyśliła. Zapytaj ją dlaczego się rozmyśliła….co uratowało Ci życie. To ważne. Czujesz ten strach do dziś. Potem urodziłaś się i byłaś w inkubatorze. Brak łączności z matką czyli Bogiem. Brak jedności. Najbliżej Boga czujemy się w jedności z drugim człowiekiem: w bliskości z mamą, w seksie z mężczyzną, będąc w ciąży. Czujesz ten brak łączności. Do tego seks – zamiast być wspaniałym poczuciem, gdzie mogłabyś doświadczyć połączenia z Bogiem – jest dla Ciebie traumatyczny. Trauma, rozłączenie, rozdzielenie. Brak łączności z serwerem;)
……………………………………………………………………
Kobieta siedzi w całkowitej ciszy. Nie ma nerwowości. Patrzy na mnie w końcu. Prosto w oczy.
Mówię: zrób dziś wieczorem takie ćwiczenie. Pomyśl o wszystkich traumach z Twojego życia. Próba aborcji, inkubator, odrzucenie przez ojca, gwałt…….i wyobraź sobie a potem poczuj, że Bóg był z Tobą w każdej jednej z tych chwil………. Nie byłaś sama w tym inkubatorze, nie byłaś sama kiedy ojciec nie przyznawał się do Ciebie, nie byłaś sama kiedy nie umiałaś walczyć wtedy w tym aucie, bo nie miałaś siły – i tak wiedziałaś że nie dasz rady……….nigdy nie byłaś sama. Masz wiele tematów, ale masz przede wszystkich traumę z tego gwałtu. Temat nigdy nie ruszany – tu trzeba przeorać łopatą.
Daję jej namiary na terapeutę traumy EMDR. Jak ogarniesz ten temat wiele rzeczy w Twoim życiu wróci na swoje miejsce. Normalnie sesja trwa ok 3 godziny. Umówiłyśmy się na 2 godziny. Minutę przed 16 kończymy w ciszy. Cisza jest wymowna. Nie trzeba już więcej słów. Wszystko zostało powiedziane. Spokój.
Amen