W RUCHU PRZODKÓW – ruch do równowagi
Ceną za życie w naszym ciele jest wzięcie obciążeń i uwikłań oraz wejście w zbiorowe sumienie naszego rodu. Jesteśmy biologiczną sumą naszych przodków. Kobieta i mężczyzna łącząc się ze sobą – łączy dwa rody, z których pochodzą. Przyciąganie seksualne pokazuje potencjał do zrównoważenia traum obydwu rodów i stwarzając dziecko ta para stwarza idealne rozwiązanie. W dziecku jest idealne rozwiązanie i RÓWNOWAGA.
Jeśli w rodzie KOBIETY było wiele kobiet, które nie miały głosu, były bite, wykorzystywanie seksualne i zawłaszczane przez mężczyzn – a w rodzie MĘŻCZYZNY było wielu mężczyzn, którzy nadużywali kobiet – to teraz bardzo prawdopodobne, że kobieta będzie ‘gnębiła’ i poniżała mężczyznę, a mężczyzna nie będzie miał głosu.
Co tu trzeba zrównoważyć? Ruch ducha rodu wie najlepiej, jak odzyskać równowagę. W tym układzie ruch jest taki, że kobieta patrzy na ‘sprawców’ a mężczyzna na ofiary.
Co to znaczy ‘RÓWNOWAGA’? Każdy jest RÓWNIE WAŻNY. Dlatego, aby przywrócić porządek, kobieta potrzebuje spojrzeć na mężczyznę (sprawcę) z jej rodu z szacunkiem i dać mu przynależne miejsce w systemie. Mężczyzna potrzebuje nauczyć się patrzeć na kobietę bez strachu przed jej agresją i bez strachu, że ją skrzywdzi. Tak działa prawo miłości. Agresja jest przy ‘ofierze’, bo kobieta na poziomie duszy patrzy na tych mężczyzn, którzy np. gwałcili, żeby przeżyć i mieć siłę zabijać na wojnie.
Kiedyś w ustawieniu pokazał się ten ruch nienawiści kobiecej do sprawcy gwałtu wojennego. Mężczyzna odmroził się (ZAMROŻENIE trzyma w rodzie traumę) i powiedział: ‘Wojna robi z ludzi szaleńców’. Ludzie stają się zwierzęcy w poszukiwaniu energii do przeżycia (alkohol, jedzenie, seks). Wszyscy tak naprawdę byli ofiarami wojny. Nieuwzględnianie tego faktu wyklucza te ofiary, którymi byli mężczyźni. Nieuznanie tego, przerzuca w nieświadomości rodowej ‘nierównowagę’ na dziecko. Może się to pokazać, np. u chłopców w formie dużej agresji lub niezstąpienia jąder, a u dziewczynek, w postaci przewlekłych zapaleń dróg moczowych, infekcji intymnych czy w przyszłości chorób tarczycy, lęków czy depresji.
Dziecko daje możliwość zrównoważenia obciążeń, bo zawiera po RÓWNO ‘sprawcy i ofiary’ czyli w naszym potocznym rozumieniu ‘dobra i zła’. Mówi się czasem o kimś – ta osoba jest ‘zrównoważona’. Co to znaczy? To znaczy że nie ma odchyleń emocjonalnych. To znaczy, że najprawdopodobniej nie potrzebuje terapii;)
Wiele osób nadal żyje w paradygmacie ‘geny przekazują choroby’. Nie, proszę państwa. Geny przekazują skłonności do chorób, a aktywują te chorobowe geny – nasze emocje (patrz. Epigenetyka, Psychogenealogia). Im szybciej to zrozumiemy, tym lepiej dla nas.
Dr Bruce Lipton przeprowadził 20 lat temu badania naukowe na Uniwersytecie Medycznym Stanford, gdzie umieścił komórki macierzyste w 3 różnych podłożach. Z tej samej komórki, po jakimś czasie, w jednej probówce wyrosły mięśnie, w innej tkanka kostna, a w jeszcze innej – tkanka tłuszczowa. Pytał, jak to możliwe, skoro DNA jest niezmienne, skoro wszystko zostało z góry zaprogramowane, skoro wszystkie badane komórki są identyczne? Odpowiedź na jego pytanie zawierała się w składzie chemicznym podłoża, którego używał do hodowli. Okazało się, że DNA komórek zostaje zmienione przez środowisko, w którym się znajdują. Co jest ‘środowiskiem’ dla naszego ciała? Jest nim nasz umysł. To z mózgu wychodzą wszystkie komunikaty do ciała. To mózg daje sygnał do walki, ucieczki, zamrożenia, choroby czy zdrowienia. Nic w naszym ciele nie dzieje się bez zgody naszego mózgu.
Jak to wszystko się ma do pary, która się spotyka i niesie w sobie pamięć wojny? I tą wojnę odgrywa w zaciszu swojego ciepłego domu? Z biologii wiemy, że dziedziczymy geny po naszych dziadkach. Nauka już też pokazuje, że nie tylko kolor oczu czy charakter dziedziczymy po przodkach, ale również traumy. Nawet Newsweek już nadąża za tą wiedzą: Czy lęki i traumy też dziedziczymy po przodkach?
Dlaczego wobec tego, tak trudno nam zrozumieć mechanizmy, które nami nieświadomie rządzą?
Wojny domowe, spięcia i tarcia w parach są częstym pokłosiem tego, co doświadczyli nasi przodkowie podczas ich ciężkich losów wojennych.
Jak współczesna kobieta czy mężczyzna ‘aktywuje’ traumę zapisaną w genach? Poprzez emocje. Przeżywając sytuacje o podobnym zabarwieniu emocjonalnym, co nasi dziadkowie – łączymy się z ich traumą, a emocje, jakich zaczynamy doświadczać, są ‘nieadekwatne’ do przeżywanej obecnie sytuacji. Np. kobieta może uaktywnić traumę gwałtu podczas badania ginekologicznego albo przed porodem, kiedy ma robiony słynny ‘masaż szyjki macicy’, po którym czuje się jak ‘zgwałcona’.
Ten ruch aktywacji traumy nazywa się w pracy ustawień systemowych ‘pochwyceniem’. Jesteśmy pochwyceni przez emocje i historie, która nie należy do TU i TERAZ. Odgrywamy coś, co nie zostało ‘dokończone’, ‘przeżyte’. Coś, co zostało w zamrożeniu w odległym czasie i przestrzeni, i czeka na RUCH z naszej strony, aby odblokować przepływ akceptacji tego, co było i zostawienia przeszłości w przeszłości.
Dzięki spojrzeniu w przeszłość i w nasz obecny stan emocjonalny – uwalniamy siebie i swoją przyszłość, a także uzdrawiamy traumę tak, aby nasze dzieci nie musiały już jej pokazywać swoim ciałem, zachowaniem, lękiem czy chorobą.
Ćwiczenie dla tych, co chcą RUCHU do RÓWNOWAGI w rodzie.
- Zamknij oczy, weź kilka głębszych wdechów. Poczuj cały swój ród w swoim ciele i zobacz, jak twoje serce bije, dzięki Twoim przodkom. Poczuj, jak swoimi stopami łączysz się z pradawną linią męską i pradawną linią żeńską twojego rodu. Popatrz na kobiety w Twoim rodzie i zobacz na ich użycie, nadużycie, wykorzystanie, bezsilność, niemoc, ból. Zobacz szczególnie na tą jedną, której ból czujesz w pamięci komórkowej Twojego ciała i powiedz do niej głośno:
„Ja CIEBIE widzę. Swoim życiem i tym, co czuję przypominam o Tobie. Patrz proszę na mnie życzliwie, kiedy ja i moje dzieci będziemy już mogły inaczej i będziemy mogły LEKKO przeżywać nasze życie. Bez DRAMATÓW. Dziękuję Ci za koszt, jaki poniosłaś – czuję ten ból – bo jest to Twoja cena za to, że mogłam się urodzić. Moje serce bije dzięki Tobie. Z każdym moim oddechem przypominam o Twoim życiu. A teraz odchodzę do swojego życia i do swojej lekkości.”
- Teraz przeskanuj swoje ciało w poszukiwaniu emocji, jakie czułaś przy czytaniu powyższego tekstu. Zobacz, gdzie jest dla nich dom w Twoim ciele. Gdzie mieszka u Ciebie emocja bezsilności? Gdzie mieszka emocja strachu przed utratą kontroli? Gdzie mieszka wstyd, obrzydzenie? Kiedy poczujesz to miejsce w ciele, weź głęboki oddech i trzymaj powietrze, jak najdłużej wytrzymasz, następnie całą sobą wypuść ze swojego ciała tę emocję i uwolnij.
- TERAZ zobacz na tych mężczyzn, którzy UŻYWALI kobiety w Twoim rodzie. Popatrz na tzw. ‘sprawców’. Tu najczęściej ludzie mówią: ‘Nie chcę patrzeć’. Pytam się wtedy: ‘Czy masz zdrowy wzrok’? najczęściej pada odpowiedź ‘Nie’ – to mówię – ‘ Czy chcesz SPOJRZEĆ?’ ………
- Popatrz teraz i powiedz:
„Widzę Cię i szanuję to, co Ciebie prowadziło, bo od Ciebie przyszło do mnie moje ŻYCIE. Moje życie było zależne od energii nadużycia, użycia i wykorzystania i dzisiaj to uwalniam.”
- Teraz przeskanuj swoje ciało w poszukiwaniu emocji. jakie czułaś przy czytaniu powyższego. Zobacz, gdzie jest dla nich dom w Twoim ciele. Gdzie mieszka u Ciebie emocja bezsilności? Gdzie mieszka emocja strachu przed utratą kontroli? Gdzie mieszka wstyd? Kiedy poczujesz to miejsce w ciele weź głęboki oddech i trzymaj powietrze, jak najdłużej wytrzymasz, następnie całą sobą wypuść ze swojego ciała tę emocję i uwolnij.
Zapraszam do zakupu dostępu do warsztatów online „Tarczyca – ja i moje granice”, gdzie będziesz mieć możliwość zrozumienia uwikłań rodowych, przekonań i zablokowanych stanów emocjonalnych. Uwalnianie wzorców rodowych dotyczących czasu, pośpiechu, komunikacji i granic. Praca w Polu Informacji oraz uwalnianie emocji z ciała technikami MAT z poziomu pamięci komórkowej. Uwalnianie energii bycia używanym, nadużycia, wykorzystania. Uzdrawianie ośrodka mówienia swojej prawdy.
Opis uczestniczki za zgodą:
„Witaj Dorotko, dałam sobie dziś czas na to żeby wziąć udział w Twoim warsztacie. Moją intencją było: Chcę lepiej, wyraźniej wypowiadać swoje potrzeby, Chcę bez wstydu mówić o tym w czym jestem dobra. Na początku kołatała mi się jedna myśl w głowie. Co ja tu robię przecież nie mam chorej tarczycy? To moja mama i siostry maja chore tarczyce i one tu powinny być nie ja.
W miarę trwania warsztatu docierało do mnie że jestem dokładnie tam gdzie być powinnam i że ten warsztat jest zdecydowanie o mnie i dla mnie. Bardzo mocno docierały do mnie kwestie związane z oceną samego siebie, oceną mnie przez innych, oceną jaką ja wysyłam do innych. Czyli ogólnie strach przed oceną. Przy pierwszym ćwiczeniu (konfrontacja z lina żeńską rodu) kiedy liczyłaś dopiero przy liczbie 7 poczułam ból w podbrzuszu i strach. Moje ciało chciało się pochylić do przodu i poszłam za tym ruchem. Głowa nisko jak w pokłonie. Zostałam w tym ruchu. Przy słowach Dobrze jest być kobietą czułam strach, ból, wstyd i poczucie beznadziejności. Kolejna technika bardzo ładnie zaczęła to uwalniać. Wszystko co mówiłaś o robieniu rzeczy w pośpiechu, niedawaniu sobie i innym czasu, o reagowaniu na wiele spraw krzykiem, o braku stawiania granic – bardzo mocno do mnie docierało i czułam się winna za to że taka jestem i że tak reaguję w życiu. Dziękuję za techniki uwalniania się od poczucia winy, o techniki dawania sobie siły poprzez uznanie że wszystko co robię jest po coś. Wyniosłam to żeby nie oceniać siebie i innych. Przy ćwiczeniu z zasługiwaniem na wszystko co najlepsze w życiu bardzo się popłakałam. To było dla mnie najmocniejsze w tym warsztacie. Uwolniło się sporo strachu i blokad, przekonań że nie zasługuje na dobro, miłość czy uznanie. Jako emocje do pracy na kartkach wpisałam Bezsilność, Strach przed oceną, Strach przed agresją i Złość. Pierwsza kartka na której stanęłam to była kartka z emocją Bezsilność. Poczułam bardzo mocno w gardle jak coś mnie tam ściska i całe ciało zamarło w pozie dziecka które jest opierniczane i jedyne co może zrobić to się skulić i czekać na koniec. I w tym momencie do pokoju wparowuje mój najmłodszy syn i zaczyna się wygłupiać i próbuje wyłączyć mi komputer. Biorę głęboki oddech i tłumaczę mu ze teraz jest czas dla mnie i proszę żeby mi nie przeszkadzał. Normalnie zareagowałabym krzykiem i złością. Dziś spokojnie ale stanowczo przekazałam mu czego oczekuję. Posłuchał. Przy kartce z emocją Strach przed oceną czułam ból i w górnym odcinku kręgosłupa, kręgi szyjne, ból lewego ucha. Przy kartce Złość czułam że nie mogę się ruszać, głowa spuszczona, ciało zamrożone i bezruch. Na Strach przed agresją moje ciało zaczęło wirować jak targane na wszystkie strony, jak bym była sterowana przez kogoś. Przy uwalnianiu emocji czułam ból w kręgosłupie góry i środkowy odcinek, ramię prawe i żołądek. Pisze trochę chaotycznie, bo chcę jak najwięcej wyrazić to co czułam. To co wyniosę dla siebie z tego warsztatu to praca nad oceną siebie i innych, dawanie sobie czasu na to co się dzieje w moim życiu, na dawanie czasu innym oraz to co najbardziej do mnie przemówiło – Zasługuję na wszystko co najlepsze w życiu. Dziękuję z serca.”